Duma !

Duma !

wtorek, 26 sierpnia 2014

Niespodzianka !

       Kochani! Wiadomość z ostatniej chwili! Cuprum Lubin ma już kapitana na sezon 2014/2015. Drużyna wybrała na tę zacną funkcję Łukasza Kadziewicza!





       Może na początek kilka informacji na temat Cuprum Lubin.
Jego pełna nazwa to MKS Cuprum Lubin  - polski męski klub siatkarski z Lublina. Od sezonu 2014/2015 występuje w Plus Lidze.
  •  Trener: Paweł Szabelski
  • Trener drugi: Daniel Dłużniakiewicz
  •  Kierownik drużyny: Marcin Oczkowski
  • Statystyk: Szymon Kostecki
  • Fizjoterapeuta: Jerzy Zwierko
            KADRA
  1. Łukasz Łapszyński -  nr 1
  2. Łukasz Kadziewicz - nr. 11
  3. Paweł Siezieniewski - nr. 14
  4. Maciej Gorzkiewicz - nr 7
  5. Paweł Rusek -  nr. 6
  6. Grzegorz Łomacz - nr 18
  7. Szymon Romać - nr 13
  8. Jeroen Trommel - nr. 4
  9. Marcel Gromadowski  - nr . 10
  10. Ivan Borovnjak  - nr.3
  11. Dmytro Pashytskyy - nr. 9
  12. Adam Michalski - nr 5
  13. Marcin Kryś - nr. 17



Łukasz Kadziewicz (ur. 20 września 1980 w Dobrym Mieście) – siatkarz, grający na pozycji środkowego; reprezentant Polski, dwukrotny olimpijczyk oraz wicemistrz świata z 2006. 6 grudnia 2006 „za wybitne osiągnięcia sportowe” prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył go Złotym Krzyżem Zasługi.







































Rozdział 5 * 6 lat tamu *

* oczami Natt *
 
       Obudziło mnie słońce, a dokładnie jego promienie. Uniosłam lekko głowę i otworzyłam oczy ale od razu tego pożałowałam. Ponownie położyłam głowę i zamknęłam oczy, i wtedy poczułam ten okropny ból głowy. Tylko po czym ? Powoli starałam przyzwyczaić moje oczy do jasności jaka panowała na.....balkonie ?
   - O Jezu ... - wyszeptałam cicho do siebie podnosząc się na łokcie. Rozejrzałam się po balkonie. Widziałam śpiące dziewczyny \, w bliżej nie określonych pozycjach, wśród butelek po piwach winach i lokalnych wódkach.
   - O mój Boże, co się wczoraj działo ... ? - złapałam się za głowę w celu przypomnienia sobie cokolwiek z wczorajszej nocy. Niestety na próżno. Pustka. Chciałam się okryć kocem, gdyż wiał zimny wiatr, a ja byłam w samej bieliźnie. Zresztą dziewczyny też. Podnosząc koc niechcący przewróciłam jedną z wielu butelek po winie
   - Ciszej tam. Łeb mi pęka - wymruczała Aga, po czym przewróciła się na drugi bok i spałą dalej.
   - Co tu się dzieje ? - zapytała Kaja przecierając oczy, co sprawiło, że teraz to ona wyglądała jak panda.
   - Ale syf ... - stwierdziła wytrzeszczając oczy - Ja pierdole. Gdzie są moje ciuchy ? - zaczęła rozglądać się za swoją garderobą. - O tam są - i wskazała na róg balkonu - W rogu palacza - zaśmiała się lekko, łapiąc się za głowę, gdyż ją też dopadł KAC ! Teraz dopiero zauważyłam, że w kącie, jak i zresztą na całym balkonie, są porozrzucane pety po papierosach, skręty wymieszane z chipsami, paluszkami, żelkami, chrupkami i .... pomidorami. O kuuuuuuźwa. No to najwyraźniej musiałyśmy się świetnie bawić. Szkoda, że niczego nie pamiętam.
   - Ej dziewczyny. Laaaski. Wstawać. Jest...- spojrzałam na wyświetlacz w telefonie kompletnie mi nieznanym... 14:54 ... i nagle do mnie dotarło to co powiedziałam.
   - Boże laski, jest za 15, a przecież jestem umówiona ze Zbyszkiem na 17 - zerwałam się na równe nogi co spowodowało nasileniem się bólu głowy. Dziewczyny w ogóle nie reagowały więc postanowiłam wykorzystać tę okazję i skorzystać z łazienki. Weszłam do pokoju, zgarnęłam butelkę wody  ( małej ) by za chwilę ją opróżnić.
   - O jak dobrze ... - powiedziałam sama do siebie, zakręcając butelkę i wyrzucając ją do kosza. Sięgnęłam jeszcze do torby po kosmetyczkę i udałam się w stronę łazienki. Zimny prysznic to jest to. Człowiek od razu inaczej się czuje, inaczej funkcjonuje i trzeźwo myśli. Czas spędzony pod prysznicem poświęciłam na przemyślenia. Zastanawiałam się jak będzie wyglądało to spotkanie. Jak on się będzie zachowywał w stosunku do mnie. Cieszyłam się z tego spotkania jak cholera. Lecz także włączyło się w to zdenerwowanie. Z tych przemyśleń wyrwał mnie coraz to zimniejszy strumień wody. Natychmiast wyskoczyłam z prysznica, owinęłam się w mój czerwony ręcznik z wyszytymi inicjałami. Wychodząc z łazienki potknęłam się na korytarzu o męskie buty.. Nawet nie chce wiedzieć, skąd one się tu wzięły. Była godzina 15:35. Stwierdziłam, że obudzę Karo, a tamte niech śpią.
   - Karolina. Karolina. - i nic. Trzeba podjąć drastyczne kroki. Ośliniłam palec wskazujący u mojej prawej dłoni i włożyłam jej do ucha. Na reakcje nie musiałam długo czekać.
   - I masz w ryj za to ...
   - Ooo fajnie, że już nie śpisz Niedźwiedziu. Stary wstawaj. Pamiętasz, że spotykamy się dziś z chłopakami ? Więc weź szybki zimny prysznic, ogarnij się i idziemy, a one niech śpią - byłam normalnie zaszokowana jak szybko Kaja wstała i polazła do łazienki. Ja w tym czasie zaczęłam kompletować nam stroje na wieczór.

* oczami Karoliny *

       Stojąc pod prysznicem, kac stopniowo przestawał mnie dręczyć, a ból głowy ustępował. Dziś spotkanie z Michałem. Nie sądziłam, że będę musiała przejechać taki kawał drogi żeby to tu na plaży w Ulcinju mogła spotkać, wydaje mi się, że miłość mojego życia ... Michał, Michał, Michał ... taki kochany Misio, z pięknymi niebieskimi oczami, umięśnionym ciałem i tym powalającym uśmiechem, który sprawia, że tracę grunt pod nogami ... O mój Boże.
   - Ej zasnęłaś tam ? - zmoich rozmyśleń o Michale wybudziła mnie Natt.
   - Nie już kończę. - Powiedziałam zawijając świeżo umyte, mokre włosy. - Włącz prostownicę, niech już się nagrzewa. Aaaa i poszukaj ... albo nie, znalazłam. - dodałam trzymając już w dłoniach suszarkę.
   - No to jedziemy - powiedziałam do siebie i zaczęłam działać. Najpierw rozczesałam włosy co u mnie wiążę się ze sporą cierpliwością, gdyż zawsze po umyciu włosów mam masakryczne pęki. Gdy już się z  nimi uporałam, zrobiłam przedziałek, przechodzący przez środek tzw ,, na lamusa ". Potem odpaliłam suszarkę i już po 3 minutach moje włosy były całkowicie suche. Ubrałam się w za dużą bluzkę reprezentacyjną z  numerem 13, który należał do Sebastiana Świderskiego, przyjmującego w Polskiej Reprezentacji Mężczyzn w Piłce Siatkowej, i ruszyłam do prostowania włosów. Spojrzałam na godzinę jaka widniała w moim telefonie. Była 15:50. - Eeeee jeszcze mam czas - powiedziałam do siebie. Natalia jeszcze nie ubrana, ale już pomalowana i wyczesana, klęczała nad moją walizką.
   - Czego szukasz ? - powiedziałam siadając przed lustrem i rozpoczynając prostowanie włosów.
   - Patrzę w co by Cię tu ubrać. No i powiem Ci ... szału ni ma dupy nie urywa .. - skomentowała Natalia zawartość mojej walizki.
   - Oj słońce. Po powrocie do Polski zabieram Cię na zakupy. Zresztą już dawno miałyśmy iść.
   - Tylko, że Ty wiecznie nie masz czasu - dodałam kończąc prostować pierwszą połowę głowy.
   - Cicho tam ! - odezwała się jedna z trzech skacowanych istot. Natalia tylko parsknęła śmiechem i zamknęła drzwi na balkon.
   - Ja idę się ubrać- powiedziała, zabierając ciuchy, które już wcześniej uszykowała i kierowała się w stronę łazienki. Ja w tym czasie kończyłam prostowanie włosów i zabierałam się za makijaż. Zdecydowałam się na lekkie czarne kreski. Oko leciuteńko rozjaśniłam cieniem, a rzęsy przeciągnęłam wodoodpornym tuszem. Gdy skończyłam, Natt wyszła z łazienki. Wyglądała jak zawsze pięknie.


 




       Zegarek wskazywał 16:30, więc postanowiłam się ubrać w ciuszki, które uszykowała mi przyjaciółka.  Ona jest genialna. Trafiła z ubiorem ja nic. Na koniec spryskałam się moimi ulubionymi perfumami i już byłam w pełni gotowa. 


 
    - Idziemy ? - zapytała się Natt.
    - Moment. tylko obudzę laski, niech idą do siebie.
   - Nie. Po co. Moją drugi klucz, więc po prostu je zamkniemy. - odparła Natt.
   - Masz rację. W takim razie idziemy.        
        Droga na plażę zajęła nam 5 minut, więc byłyśmy 10 minut przed czasem. Punkt 17 usłyszałyśmy głosy nadchodzących chłopaków...

*******************************************************************************
No i jest piąty rozdział :)

Znamy już skład reprezentacji Serbii na Mistrzostwa Świata w Polsce, pierwszych rywali Polaków.
14-osobowa reprezentacja Serbii na FIVB Mistrzostwa świata w piłce siatkowej mężczyzn Polska 2014:
Rozgrywający: ALEKSA BRĐJOVIĆ, NIKOLA JOVOVIĆ
Atakujący: ALEKSANDAR ATANASIJEVIĆ, SAŠA STAROVIĆ
Libero: NIKOLA ROSIĆ, NEVEN MAJSTOROVIĆ
Środkowi: DRAGAN STANKOVIĆ, MARKO PODRAŠČANIN, SREĆKO LISINAC
Przyjmujący: MILOŠ NIKIĆ, NIKOLA KOVAČEVIĆ, NEMANJA PETRIĆ, MARKO IVOVIĆ , UROŠ KOVAČEVIĆ

*juuula*
Liczę na Was ! Wchodzę --> czytam --> komentuje ! :)




sobota, 23 sierpnia 2014

Rozdział 4 * 6 lat tamu *

   Że trzeba wracać do hotelu. Pewnie Iza już osiwiała z nerwów, że nas nie ma.
     -Panowie, przykro nam ale musimy już się zwijać - spojrzałam na telefon na którym widniały informacje o 15 nieodebranych połączeniach i 30 nieprzeczytanych wiadomościach
     -O cholera- powiedziałam - Natt mamy przesrane. Bierz piwa i lecimy - rozkazałam przyjaciółce. Widziałam, że była nie zadowolona no ale cóż takie życie.
     -Miło było Was poznać - co ona taka miła ? ... aaaa no tak Zbysiu :)
     -Może spotkamy się jutro o tej samej porze w tym samy miejscu co ? - zaproponował Michał
     -Pójdziemy na obiad. Co wy na to ? - dodał
     -Chętnie - odpowiedziałam i obdarzyłam Michała ciepłym uśmiechem. A on natychmiast odpowiedział tym samym. Muszę przyznać, że spodobał mi się. Przystojny, wysoki, dobrze zbudowany chłopak z uroczą misiową mordką.
     -To do jutra - powiedziała Natalia żegnając się z Zibim i Michałem buziakiem w pliczek. Szybka małpa. Nic, musiałam postąpić tak samo. Gdy dawałam buziaka Miśkowi poczułam jak jakieś nieznane mi dotąd ciepło zalewa mnie od środka. Boże Święty co to jest ?
W drodze do hotelu nie odzywałyśmy się do siebie. Dopiero w pokoju zaczęłyśmy dialog.
     - Oni są ...- powiedziałyśmy razem. Lol jaka telepatia. Obie zaczęłyśmy się śmiać.
     - ... nie źli - dokończyłam leżąc na wyrku i uśmiechając się sama do siebie.
     - Nieźli ? Oni są zajebiści. ! - stwierdziła Natt rzucając się na łóżko. Już miałam coś powiedzieć, kiedy nagle ktoś zapukał.
     - Wlazł ! - wydarła się Natt, a ja tylko parsknęłam śmiechem.
Do pokoju wpadły laski z piwami, fajkami, sokami, jedzeniem i Czarnogórskim specjałem Rakiją. Lepiej powiedzieć Rakijami bo było ich kilka. Niby na ,,spróbę"


      - No to zapowiada się długa noc - powiedziałam sama do siebie.  

    *kilka godzin później*

     -Ej dziewczyny wodopój się wypoił - wybełkotała Aga, a Natt ni z gruszki ni z pietruszki zaczęła płakać.
     -Eeeee a Tobie to co ? Czego ryczysz - z ledwością powiedziała Miłka
     -Wszystkie umrzemy ... - oho zaczęło się pijackie gadanie.
     - Aa a a a co co co co to ko koniec świata - zaczęłam się jąkać. Tak mama jak za dużo wypiję.
     - Nie! - jeszcze bardziej wybuchnęła płaczek - Nieee ! - i znowu pojawiła się panda tylko, że tym razem skrzyżowana z pijanym misiem koalą.
     - No to co się dzieje heee ? - kolejna zabełkotała. To cud że my siebie rozumiemy.
     - Nie ... nie ... nie mamy nic do picia.. - zaczęła znowu płakać ale nie trwało to długo bo za chwilę śmiała się  wniebogłosy.
     - Hormuny Ci buzują ? - powiedziała Aga z fajkami ( tak 'mi bo paliła dwie na raz ) - Monika spojrzała na nią jak na idiotę - A ty co znowu soczkawek nie założyłaś, że tak się na mnie lampisz ?
     - Soczewek debilu to raz. A dwa to chyba Tobie hormony buzują.
     - Hormuny - poprawiła ją Aga
     - No okok. No to nie hormUny jej buzują tylko woda... w sensie wódka.
    -Napój Bogów - Miłka podniosła butelkę tak jak szympans Simbe z Króla Lwa.
    - Co ? Nie ma ? Już nie ma ? Ooooooooooooooooooooooooo nieeeeeeeeeeeeee ! - zaczęła krzyczeć Miłka. - Ale - dodała naglę - mamy jeszcze piwa. Dali dziewki otwierać mi tu piweczka i piwunia. I w takich właśnie nastrojach posiedziałyśmy do godziny.... yyy nie wiem, nie pamiętam. Ale pamiętam jedno... Rakija- mocne gówno. A dooobre.


*******************************************************************************


 No i jest w końcu czwarty rozdział :) Przepraszam że tak późno.
Jak wrażenia po Memoriale ? Ja cieszyłam jak głupia z tego, że pokonaliśmy Rosjan którzy są Mistrzami Olimpijskimi z 2012r.  No i oczywiście z tego, że Pit i Igła zdobyli nagrody indywidualne. ! Gratulacje. :) Wracając do Igły, widzieliście jego splash ? Z całym szacunkiem ale Igła przebił wszystkich ! :)
*juuula*
Liczę na Was ! Wchodzę --> czytam --> komentuje ! :)

czwartek, 21 sierpnia 2014

Informacja

         Przepraszam za moją nieobecność. Porwał mnie tak zwany wakacyjny wir wrażeń, oraz...leń :)
Przyznam się szczerze, że pisanie bloga nie jest taką prostą sprawą jak mi się na początku wydawało. Ale dla moich czytelników postaram się go dociągnąć do końca. Będzie wprowadzone kilka zmian, które zauważycie sami. :)
       Na pewno każdy z fanów i nie fanów siatkówki słyszało o decyzji trenera w sprawie Bartka.


Ja rozumiem że Antiga chce zbudować mocną i pewną drużynę, z którą wygra Mistrzostwa Świata i że chce pokazać, siebie jako początkującego trenera z jak najlepszej strony. Lecz to jaką decyzję podjął w sprawie Kurka oburzyło całą Polskę, wszystkich kibiców oraz całą społeczność siatkówki nie tylko Polskiej. Jak wiemy Bartek miał kontuzję dolnego odcinka pleców i walczył z nią. Było już dobrze lecz według Antigi nie dość dobrze. Nasz przyjmujący musiał przystąpić do rywalizacji o miejsce na MŚ z Kubiakiem, Winiarskim, Buszkiem i Miką.Statystycznie monitorowany każdy trening pokazywał jednak, że Bartek tę rywalizację … przegrywał. Niestety nie potrafił sobie z tym poradzić.Jak dla mnie trener podjął złą decyzję. Bartek w poprzednich sezonach reprezentacyjnych miewał gorsze chwile ale zawsze z nich wychodził i pokazywał na co go stać. Według mnie to Mika powinien przegrać tą rywalizację.Wszyscy nad tym ubolewamy bo nie możemy wyobrazić sobie naszej kochanej repry bez Bartka. Lecz niestety czasu nie cofniemy. :( Pozostało nam tylko pogodzić się z tą decyzją i kibicować naszej reprezentacji na MŚ.
Już niedługo biało-czerwony wulkan wybuchnie ! <3
9 dni 0 godzin , 14 minut i 25 sekund !